Czas z nowym członkiem rodziny bardzo szybko gdzieś ucieka. To nowy etap w życiu, kiedy trzeba się dostosować do obecnych warunków. Często ten czas wiąże się z wyrzeczeniami, poświęceniem, rezygnacją z własnych przyjemności. Nie znaczy to jednak, że jest to czas stracony. Przeciwnie. Dzięki Bajzlowi mogę na nowo odkrywać siebie i swoje możliwości. Pies oprócz poczucia obowiązku, daje mi ogrom miłości i poczucia sensu w życiu.

Ostatni weekend dał mi szczególnego pozytywnego „kopa”.
Szkoleniowy weekend. Gdańsk. Kasia i Bajzel, integrując się z ekipą Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej w Kętach, nabywają nowe doświadczenia. Jakie? Nowy teren pracy zespołu ratowniczego (przewodnik Kasia+pies Bajzel), czyli teren gruzowiskowy. Pierwsze znalezienie pozoranta i przefajne oszczekanie go:) ! Sukces! I najważniejsze dla nas- zacieśnienie więzi… Przez większą świadomość tego, co dla szczeniaka jest ważne, jak go traktować, co z nim robić, droga do doskonalenia się staje się łatwiejsza, bo ja i mój pies traktujemy się jak partnerzy, którzy mają wspólny cel, grają do jednej bramki, którzy wzajemnie sobie pomagają. Partnerzy na dobre i złe.

Gdyby jednak nie pomoc i doświadczenie starszych kolegów i koleżanek… Wolę nie myśleć co wtedy by było;).
Po raz kolejny ogromne: DZIĘKUJĘ! 🐾💙